Basia Kurdej-Szatan po dłuższej przerwie pokazała córkę. Teraz nie ma wątpliwości – urodę odziedziczyła po tacie!
Basia Kurdej-Szatan edukację wyższą pobierała w PWST w Krakowie. Pierwszym jej poważniejszym sukcesem było wystąpienie w serii reklam jednej z sieci komórkowych, co przyniosło jej powszechną rozpoznawalność i sympatię telewidzów. Dzięki temu producenci zaangażowali ją do filmów i seriali, w tym do uwielbianego przez Polaków tasiemca M jak miłość.
W 2011 roku aktorka poślubiła Rafała Szatana. Para ma razem dwoje dzieci. Hanna przyszła na świat w 2012 roku, a Henryk dołączył do niej osiem lat później.
W rozmowie z reporterką Jastrząb Post Karoliną Motylewską Barbara ujawniła, że Hania pomaga w opiece nad młodszym braciszkiem (więcej tutaj):
Bardzo go kocha. Jeżeli tylko potrzebuję pomocy z jej strony, to ona zawsze mi pomoże. Potańczy z nim, pobawi się z nim, rozśmieszy go. Jest wspaniale. Jestem przeszczęśliwa. Kocham moje dzieci. Jest super. Wróciłam do pracy, ale staram się zachować równowagę. Wrzesień, październik faktycznie będą bardziej intensywne, ale potem listopad już będzie spokojniejszy. Dajemy sobie radę bez problemu.
O ile 37-letnia gwiazda dość często pokazuje syna w mediach społecznościowych, starsza córka rzadziej w nich gości. Nie ma się czemu dziwić. Dziewczynka ma już 11 lat – a każdy, kto ma do czynienia z dziećmi w jej wieku wie, jak trudno uchwycić je na zdjęciu.
Basia Kurdej-Szatan pokazała córkę Hannę
Rodzina Szatanów przebywa obecnie na wakacjach w Austrii, co bacznie relacjonuje w Internecie. 18 lipca Barbara dodała filmy i zdjęcia, wykonane podczas podróży na szczyt Kitzsteinhorn w Alpach (3.203 m n.p.m.).
Lód w lecieeee. Macie na ochłodę! Niedaleko Salzburga, w Kaprun wjechaliśmy kilkoma kolejkami na szczyt Kitzsteinhorn mierzący ponad 3000 m n.p.m. Widoki z lodowca niczym z baśni. Wrzucam na pamiątkę. A widok wolnych krówek wylegujących się na trawce jest piękny i powinien być taki wszędzie! – napisała w opisie albumu.
Naszą uwagę przykuła Hania, którą udało się sfotografować rodzicom. Od razu doszliśmy do dwóch wniosków. Po pierwsze – dziewczynka rośnie jak na drożdżach. Po drugie – jest coraz podobniejsza do taty. Przekonacie się o tym w galerii na samym dole artykułu.
