Rzecznik powstrzymał kuratora przed komentarzem. Poszło o przerobione zdjęcie chorej Kate

W Pałacu Buckingham otworzono wystawę zdjęć królewskich, znalazła się tam też kontrowersyjna fotografia autorstwa księżnej Kate. Kurator wystawy bronił księżnej Walii, gdy specjalista od PR mu przerwał. O co poszło?

10 marca na profilu księcia i księżnej Walii na Instagramie pojawiło się zdjęcie, które stało się przyczyną wielkiego skandalu. Był to długo oczekiwany znak życia od księżnej Kate. Szybko jednak okazało się, że portale uznały fotografię za niewiarygodną, ze względu na liczne manipulacje w programie graficznym. Księżna Kate przeprosiła za umieszczenie w sieci zdjęcia, to jednak nie koniec tej historii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W Pałacu Buckingham będzie można zobaczyć wystawę, na której pokazano historię fotografii portretów rodziny królewskiej. Niektóre zdjęcia, wykonane nawet przed stu laty, wystawione zostaną po raz pierwszy.

Pośród nich znajdzie się także fotografia autorstwa księżnej Kate, przedstawiająca ją z trojgiem jej dzieci, która wywołała tyle zamieszania w marcu 2024. Alessandro Nassini, kurator wystawy, zabrał głos w sprawie wykonanego retuszu tego zdjęcia.

CZYTAJ TAKŻE: Błąd Kate ma opłakane skutki. Nowe doniesienia nie uciszą plotek

Alessandro Nassini stwierdził, że retusz w fotografii jest działaniem o bardzo długiej historii, przy czym nazwał tym już samo przycięcie zdjęcia do pożądanych proporcji.

To bardzo ważne, szczególnie w przypadku fotografii portretowej, ponieważ jest to proces twórczy. To nie jest fotografia prasowa, to nie jest reportaż, to nie jest fotografia komercyjna. To po prostu narzędzie, którego fotografowie zawsze używali do przekładania swojej wizji i estetyki na ostateczny wydruk. Część procesu twórczego. To tylko jedno z narzędzi - tłumaczył.

W tym miejscu przerwał mu specjalista od PR. Czyżby Nassini mógł zdradzić niepożądane szczegóły, dotyczące księżnej Kate?